W Polsce wszystko, co zetknie się z polityką natychmiast eroduje. Nawet jak coś ma być nowe, nowoczesne, postępowe to jakby dotknięte jakimś przekleństwem marnieje w oczach.
Od jakiegoś czasu szczególnie jedna formacja i jeden polityk uparli się na przedstawianie siebie właśnie w roli nowoczesnej lewicy. Śmiało szermującej pustymi hasełkami antyklerykalizmu i postępowości. Tak, nie mylicie się Państwo mówię o Januszu Palikocie i jego Europie+ Twój Ruch. Tę postępowość, nowoczesność ciągle słyszymy w ich retoryce wyborczej. Z lubością walą w Kościół Katolicki, nie to żeby czasami nie było, za co, ale czy to ma być oznaka nowoczesności i postępu? Czy głoszenie na politycznych ambonach zaklęć, że Kościół Katolicki to ciemnogród, wróg postępu to przejaw nowoczesności i postępu? Przecież tego nie można traktować poważnie. Kiedyś tym grali, później od tego odeszli i teraz znowu wracają? To typowa szulerka polityczna, bo oni nawet w to nie wierzą. Liderzy rozgrywają to na zimno w zależności, co im sondaże pokażą. Zachowują się jak Putin kalkulujący, co mu się bardziej opłaca. Na taką putinizację naszej polityki nie możemy sobie dalej pozwalać. Takiego braku poglądów szanować po prostu nie sposób, bo ja rozumiem, że ktoś jest w to zaangażowany i takie ma poglądy. Nie są mi one bliskie, jednak ma do nich prawo, ale oni nie mają poglądów. Dla nich to jest mechanizm wyborczy, to dźwignia, lewar. Czy można takim ludziom powierzyć poważne sprawy? Czy taką partię sondażowych tematów można poważnie traktować? Mam poważne wątpliwości, tym bardziej, że patrząc na to, co wydarzyło się podczas tej europarlamentarnej kampanii. Formacja ta się kompletnie skompromitowała, nie tylko swoimi głupawymi przaśnymi spotami, ale i również decyzjami politycznymi.
Czy nowoczesna partia może sięgnąć po takie skamieliny polskiej polityki jak Aleksander Kwaśniewski, Kazimierz Kutz albo Andrzej Celiński? Co oni mogą wiedzieć o nowoczesności? Nic. Te wszystkie Palikoty, Dębskie, Ryfińskie, Rozenki, Kalisze wymyśliły sobie, że po prostu pojadą na ich plecach (jak ktoś tam od nich w jednym spocie powiedział) po kasę do Europarlamentu. Ani to oryginalne, ani nowoczesne, ot takie pszenno buraczane. Posługiwanie się starymi chwytami politycznymi, na „politycznego celebrytę – autorytet” śmierdzi XX wiecznymi najgorszymi metodami. Od 1989 roku, to ćwiczymy, obrzydliwe noszenie teczek i poganianie batem do wyścigu starszych ludzi, którzy swoje już zrobili i wystarczy. To ma być ta nowoczesność o twarzy Kwaśniewskiego, Kutza czy Andrzeja Celińskiego?
Dajmy spokój, to już ten „zaściankowy”, „ciemnogrodzki”, „zacofany” Kościół Katolicki tak postponowany przez Palikota zrobił rzecz, na jaką Palikot nie potrafił się zdobyć. Sięgnął po młodego (jak na standardy KK) 49 letniego arcybiskupa Wojciecha Polaka(rówieśnika Palikota) i nadał mu godność Prymasa. To ten „ciemnogrodzki” Kościół miał odwagę, jakiej nie stało Palikotowi sięgnąć po młodszych, zrobić nowe otwarcie, dać szansę nowemu pokoleniu.
Kto tu jest ciemnogrodem?
Na chwilę obecną Palikot utracił mandat do tego by w ten sposób mówić o kimkolwiek, chyba, że będzie mówił o sobie, bo ewidentnie w sposobie myślenia prowadzenia partii, nie ma w nich nic z nowoczesności i odwagi to taki polityczny chutor. Nic więcej.
Zapraszam na:
Twitter: https://twitter.com/MariuszGierej
Facebook: https://www.facebook.com/GierejMariusz
Na bloga autorskiego: http://www.mariuszgierej.mpolska24.pl/